4 sierpnia 2010
Ganimedes urodził się 20 czerwca 2010 roku. Teraz ma 7 tygodni i waży około 13 kg. Na codzień wołam na niego Berni.
Łobuz z niego niesamowity, uwielbia budzić mnie w nocy, bo właśnie zachciało mu się zabawy ze sznurową kością, albo ma ochotę na podgryzanie mnie po rękach. Ogólnie sporo śpi i szaleje po mieszkaniu w przerwach na jedzonko i siusiu, a siusia napraaaaawdę sporo. Na razie Berni siedzi w domku, w ramach kwarantanny po szczepieniu, a dwór widzi tylko z balkonu, choć wiem, że ma już ochotę śmigać po trawce i wąchać wszystko, co się da.
Tydzień temu „owieczka” przeszła odrobaczanie, a w niedzielę dostał pierwszą szczepionkę na parwiporozę i nosówkę. I tu jest mała tragedia (heheheh), bo psiątko musi siedzieć w domku i nie wolno mu wychodzić na dwór. Ale sobie poradziłem, kupiłem podkłady higieniczne, takie dla obłożnie chorych, więc Berni robi swoje na balkonie, bo mieszkam jak na razie w bloku.
Kiedy powiedziałem mojej przyszłej żonie o tym, że kupuję bernardyniątko, stwierdziła, że nie wszystko ze mną w porządku, a teraz kiedy przyjeżdża do mnie - jej pierwsze słowa to: gdzie jest Berni ? -)))
Tyle na razie, postaram się oczywiście pisać regularnie o moim małym Łobuziaku.
10 sierpnia 2010
Dziś, wspólnie z Redakcją wortalu BERNARDYNY, założyliśmy Berniemu galerię;-) Maluch chętnie pozuje do zdjęć, więc galeria zapewne szybko będzie się rozrastać. Oczywiście teraz wszyscy w pracy siedzą na wortalu i oglądają fotki psiaka z zachwytem małego dziecka, któremu się dało własnie pysznego lizaka.
13 sierpnia 2010
Berni dziś jest strasznie niesforny i stara się gryźć wszysko co jest w zasiegu ząbków. Obłożyłem go zabawkami, żeby miał na czym skoncentrowac swoją energię. Z kostkami i bawełnianym sznurem prezentował się bardzo ciekawie i aż się prosiło siegnąć po aparat fotograficzny. I znowu Berniemu przybyło pamiątkowych zdjęć.
6 października 2010 16 listopada 2010
Berni ma już prawie 5 miesięcy i waży 40 kg. Jest już po kompleksowych szczepieniach i ma się całkiem nieźle. Dziś pogoda jest tak wspaniała, że postanowiliśmy z żoną pojechać do lasu na spacer z Bernim. Oczywiście bernisiątko nie miał nic przeciwko, gdyż uwielbia las i przejażdżki samochodem. Szaleństwom nie było końca, gdyż w lesie jest mnóstwo szeleszczących liści, połamanych patyków, kory do obgryzania i błotka, w które chętnie beniek wchodzi. I oczywiście tysiące zapachów, które należy dokładnie zbadać z wrodzoną dla beńków zadumą nad każdym nowym poznanym zapachem. Spacerek udał się wyśmienicie, Berni kocha takie wypady. Oczywiście przy okazji udało się pstryknąć kilka fotek Łobuziakowi.
Obecnie mieszkamy sobie na wsi u teściów, a Beniek ma mnóstwo miejsca do zabaw, przy okazji jest jeszcze towarzysto - małego kundelka, z którym nieustannie figluje, oczywiście w przerwach na spanie i jedzenie;-). Teraz Łobuz ma już 4 miesiące i jest coraz bardziej kochany.
Wojtek
>>> więcej zdjęć >>> w GALERII