Standardowy podział zarówno fotografii, jak też każdego obrazu dzieli ich przestrzeń na 3 plany: przedni, główny i tło. Orientacyjnie można przyjąć, że każdy z nich zajmuje 1/3 zdjęcia w poziomie. W praktyce ten podział nie zawsze jest ściśle utrzymany, zwykle przedni plan i tło zajmują nieco mniej przestrzeni, a dominuje plan główny.
Zwróćmy uwagę, że - według tych prawideł - plan główny wcale nie jest równoznaczny z planem przednim.
Co z tego wynika? Otóż to, że motyw główny, którego miejsce według reguł klasycznych przypada w planie głównym, wcale niekoniecznie umieszczamy na samym przedzie zdjęcia. Dlaczego?
Porównajcie obydwa rysunki. Prostokąt z lewej strony obrazuje standardowy podział planów. Mimo że przestrzeń podzielona została na 3 równe części, odnosi się wrażenie, że pierwsza – dolna część jest większa. Jest to tylko złudzenie optyczne, ale bardzo intensywne. Usytuowanie motywu głównego w planie pierwszym powoduje, że wydaje się on większy niż jest w rzeczywistości. Powstaje przez to efekt przytłoczenia reszty zdjęcia przez plan pierwszy.
Kanony fotografii i malarstwa podpowiadają nam, że przed motywem głównym powinno być trochę „powietrza”. Wracamy tu do tematu odległości i planu przedniego oraz głównego – przy fotografowaniu całej sylwetki bernardyna, ustawmy psa przynajmniej 2 metry od obiektywu. Rzecz w tym, by motyw główny pozostał zaakcentowany i czytelny, ale by nie przytłaczał swą wielkością i nienaturalnymi proporcjami. Jak to się przedstawia w praktyce? Popatrzmy na zdjęcia.
Plan pierwszy akcentujemy często motywem typu „ramka” – czyli np. fragment dywanu, trawnika, gałąź krzewu itp. W planie pierwszym lub drugim (głównym, czyli obok psa) warto też umieścić niewielkie przedmioty, które oglądającym dadzą na zdjęciu informację o wielkościach i proporcjach innych obiektów, a przede wszystkim naszych bernardynów. Dobrze, jeśli są to elementy ogólnie kojarzone z określoną wielkością, np. talerz lub miska, marchewka, piłka, kwiaty, trawa itp.
Przyjrzyjmy się zamieszczonym niżej zdjęciom. Na pierwszym z lewej fragment dywanika oraz plastikowy talerzyk są elementami pierwszego planu. Dywanik tworzy jakby narożnik ramki zdjęcia. Jednocześnie talerzyk oraz maskotka w łapach szczenięcia informują o wielkości motywu głównego. Podobnie skomponowane jest drugie zdjęcie. Na trzecim zdjęciu istnieje odniesienie do polnej drogi, ale określa ono wielkość psa tylko w przybliżeniu. Zasadniczą rolę wskaźnika proporcji pełni jednak piłeczka umieszczona w planie głównym, tuż koło motywu głównego.
Plan trzeci, czyli tło powinien być jak najbardziej spokojny i neutralny, i stanowić ... właśnie tło. Starajmy się zatem nie sytuować naszych benków w miejscu, gdzie za nimi widoczna będzie duża ilość przedmiotów lub szczegółów jednego przedmiotu. Dobrze jest też zachować kilkumetrowy odstęp od innych obiektów, aby uniknąć wrażenia, że wyrastają one z psa, zwłaszcza w przypadku, gdy obiekt znajdujący się w tle nie mieści się w całości na zdjęciu. Jeżeli nie mamy możliwości odsunięcia zbyt agresywnego tła, postarajmy się sfotografować je jak najbardziej nieostro. Pamiętajmy też o kolorystyce tła, która powinno jednocześnie harmonizować i kontrastować z motywem głównym. Popatrzmy na poniższe zdjęcia.
Na pierwszym panuje chaos zarówno w planie pierwszym jak i drugim, co jest dużą wadą kompozycyjną. Sytuację ratuje kolorystyka otoczenia, która pozwala szczegółowo wyodrębnić postać bernardynki z panującego na zdjęciu bałaganu. Dla odmiany – na drugim zdjęciu mamy bardzo mało szczegółów w pierwszym i trzecim planie. Jednak kolor tła, nie odcinający się od białych plam sierści, powoduje zanikanie detali obrazu i fragmentów motywu głównego - miejsca zaznaczone czerwonymi kółkami. Rozmywa się także brzeg fotografii – miejsce zaznaczone fioletowym trójkątem. W dodatku (mimo niewielu obiektów w tle) przedmioty znajdujące się w trzecim planie wyrastają z grzbietu i łba bernardynki. Głównym winowajcą błędów tego zdjęcia było złe oświetlenie, które nie wydobyło różnic odcieni bieli. Dla porównania – zdjęcie trzecie: jasne, a jednocześnie umiarkowanie kontrastowe światło właściwie i plastycznie oświetliło zarówno śnieg, jak też sierść psa. Krajobraz na horyzoncie, zamykający od góry obrazek, jest odsunięty na tyle daleko, że nie przyciąga szczegółami i nie wrasta w sylwetkę bernaśki.
Zagadnienia związane z tłem przy fotografowaniu bernardynów (i nie tylko) bardziej szczegółowo omówione będą w kolejnym artykule.