Czy bernardyn może wchodzić na łóżko? A dlaczegóż by nie? Zacznijmy od sformułowania tytułowego pytania nieco inaczej: czy psu wolno wchodzić na łóżko? Otóż jeżeli wolno – to znaczy, jeżeli się na to zgadzacie i nie przeszkadzają wam kłęby sierści na poduszce i ślady łap na prześcieradle oraz podarta pazurami narzuta – to niech sobie wchodzi, ile chce. Pod jednym warunkiem – że zejdzie stamtąd na każde wasze życzenie, a nie wtedy, kiedy pies sam będzie chciał. A potem, jak już z tego łóżka zejdzie, to jeszcze możecie sobie zażyczyć, by usiadł przed wami i podał wam łapę. Albo nawet dwie i to na przemian. I musi umieć i chcieć to zrobić już jako 3-4 miesięczne szczenię. Dlaczego akurat w takim wieku? Ano właśnie dlatego, że to bernardyn.
Wówczas bowiem - jeżeli nie posłucha polecenia – możecie jeszcze 10-15 kilogramowego malucha można jeszcze w miarę łatwo zdecydowanym ruchem zdjąć z pościeli i postawić na podłogę, by pokazać mu, że wam się jego zachowanie nie podoba i w ten sposób zakodować w jego umyśle, że łóżko to jednak wasza domena i może wejść tam tylko jeśli dostanie pozwolenie. Rocznego, przeciętnie 50-kilogramowego bernardyna, zdołacie jeszcze zepchnąć na siłę. Ale 2, 3-letni „cielak”, ważący średnio 70 – 80 kg, o już ukształtowanym charakterze i wyrobionych nawykach zignoruje wasze wysiłki i pozostanie na waszym tapczanie, niemożliwy do ruszenia jak pomnik z kamienia i mosiądzu. Dobrze jeszcze, jeśli nie zacznie na was warczeć i nie pokaże złowrogiego i szyderczego uśmiechu, mającego wam przypomnieć, kto tu rządzi. Wtedy pozostanie wam już tylko próbowanie, jak przechytrzyć tę miniaturkę słoniątka, a potem co najmniej kilkanaście tygodni orki na ugorze, by zmienić relacje między wami a psem, tak by zaczął was słuchać.
Wiek szczenięcia ma też znaczenie ze względu na jego zdolność zapamiętywania. 8-tygodniowy maluch, zaledwie odstawiony od matki pamięta przede wszystkim to, co wiąże się z jego fizjologią. Niewiele jeszcze możecie go nauczyć, gdyż świeże informacje szybko ulatują z jego pamięci i nie utrwalają się. W ciągu kolejnych tygodni coraz lepiej poznaje otoczenie i jego zdolność zapamiętywania nowej wiedzy oraz powtarzania zachowań ciągle rośnie. A przy tym jest jak niezapisana karta, którą można wypełnić bazgrołami lub pięknym rysunkiem. Jednocześnie nawyki zaczynają się już utrwalać. Zarówno te dobre jak też te złe i niepożądane. Aby 6-miesięcznego bernardyna oduczyć złych nabytych nawyków, będziecie już musieli włożyć sporo pracy.
O czym tu w tej chwili mowa? Otóż, o niczym innym jak o wychowaniu i szkoleniu psa. Oraz o znaczeniu tych dwóch pojęć. Należy bowiem rozróżnić przystosowanie psa do życia w domu i do funkcjonowania w społeczeństwie od nauki wykonywania rozmaitych zadań. Zejście z łóżka – bo takie są zasady w domu, nawet bez wydania polecenia – to wychowanie; podawanie łapy – bo taką pies dostał komendę - to szkolenie. Do wychowania będą nam niejednokrotnie potrzebne elementy i zasady szkolenia, ale przeważnie na dosyć podstawowym poziomie.
Wychowanie - to wpojenie psu pewnych reguł postępowania obowiązujących go wobec domowników i innych osób, psów i pozostałych zwierząt, znajomych i obcych; reguł zachowania w swoim i cudzych domach, na swoim terenie, osiedlu, na ulicy, w mieście, komunikacji miejskiej, pociągu itp. To nauczenie gdzie i z czego ma jeść i pić, gdzie się załatwiać, czym i jak się bawić, kto należy do rodziny-stada, kogo lubimy, a kogo ma nie znosimy. To także ustalenie obowiązującej hierarchii w domowym i przyjacielskim stadzie; hierarchii, której także my sami musimy nauczyć się przestrzegać, by nie wprowadzić psu bałaganu w świecie jego pojęć. Wychowanie jest procesem, który zaczyna się w momencie pojawienia się psa w naszym domu, najlepiej zaczynając od szczenięcia. Podstawy wychowania pies uzyskuje w ciągu pierwszych 2-3 miesięcy pobytu z nami, później są już tylko utrwalane. Nowych elementów do wprowadzenia będzie tu stosunkowo mało i związane będą z dorastaniem psa, a co za tym idzie zmianą jego usposobienia ze szczenięcego na dorosłe.
Zachowania takie, jak spokojne chodzenie na luźnej smyczy, stanie i chodzenie przy nodze opiekuna, siadanie i warowanie, przychodzenie na zawołanie – to już efekty podstawowych etapów szkolenia psa. Jak już wspomniano wyżej przydadzą się nam także do wychowania psa, już w wieku szczenięcym. Natomiast jeżeli zależy nam na przystosowaniu psa do pracy i innych zadań (np. udział w konkursach sportowych, wystawach, ratownictwie, dogoterapii itp.) będziemy musieli poddać psa szkoleniu, nierzadko wieloetapowemu i długotrwałemu, które może trwać nawet 2-3 lata i wymaga wsparcia ze strony wyspecjalizowanych instruktorów szkoleniowców. I oczywiście, tak jak zasady wychowania, umiejętności uzyskane w trakcie szkolenia muszą być utrwalane.
Zakaz kopiowania, rozpowszechniania części lub całości bez zgody redakcji BERNARDYNY.wortale.net.
Dodaj komentarz
| |